niedziela, 16 października 2011

Leniwa niedziela = świeży chleb na zakwasie

Długi poranek w piżamach, jedzenie pysznego śniadania przy brzdąkaniach radia - to, to co lubię najbardziej w niedzielę. W taki dzień, nawet moja psina staje się wyrozumiała i cierpliwie czeka na długi spacer po lesie.
Od jakiegoś czasu, akurat w weekend biorę się za pieczenie chleba. Dla niektórych może się to wydać dziwne biorąc pod uwagę dzisiejszy dostęp do pieczywa...
Jednak nic nie zastąpi tej chrupkiej skórki zaraz po wyjęciu z piekarnika.
A przyrządzanie? Banalnie proste! :)



Kochani, lecę korzystać z dnia wolnego i łapię się za czytanie książki!
Udanej niedzieli, bisou bisou! 

2 komentarze:

middlefinger pisze...

oo zjadłabym taki swojski chlebek:) zapraszam do siebie do obserwacji :)

a-c pisze...

Smakowicie wygląda, jak zwykle :D

Prześlij komentarz